Archiwum 26 czerwca 2008


dysfunkcyjny idiota, pozna dysfunkcyjna inteligenta...
Autor: waldi-1
26 czerwca 2008, 17:47
Wiecie chyba osiagnolem szczyt w swoim narzekaniu, oto ja mistrz, posiadacz szczero-czarnego pasa w narzekaniu, wkurwilem się na siebie…. Tak proszę panstwa sam siebie zaczolem wkurwiac!!! To jest tak schizofreniczne ze aż się wystraszyłem! Czy aby zemna wszystko w porządku… ale jednak tak…. Choc z drugiej strony…. Kto wie..
Tak czy siak, wkurwiam się do tego stopnia ze siebie znielubiłem!! A to już osiagniecie bo wszak mnie nie można nie lubic… a może można… ?
No w każdym raziem doszedłem do wniosku ze jestem kurwa tak chojowo dysfunkcyjny ze prawie nie przystosowany do zycia w społeczeństwie.
Bo kurwa jak można być takich człowiekiem, kurwa narzekac na wszystko, nie lubic ludzi, i kurwa być z tego jeszcze dumnym! Przeciez to jakas socjopatia!
Ja, człowiek który za niedługo będzie mogl uchodzic za wyksztalciucha, kurwa „przyszla elyta” narodu, kurwa narzekam na wszystko na wszystkich i nie lubie siebie.
Kurwa można się wkurwic!
Przeciez, kurwa klasc sobie samemu klody pod nogi, no kurwa to tylko nieliczni potrafia… a kurwa jeszcze ukierunkowac złość tak by dawala przyjemność – to jest patologia!
Do chuja, czasem odnosze wrazenie ze to wszystko robie sobie kurwa z jakas dzika masochistyczna przyjemnością (a może lepiej sadomasochistyczna)
I Kurwa tak jak się przyjże wszystkiemu, to normalnie krew mnie zalewa dwudziestoparoletni facet, który kurwa widzi wszystko na szaro (tak wiem ale daltonizm to nie jest wytłumaczenie, przeciez tu chodzilo o przenosnie! I nie dyskryminowac tych dla których zielony jest taki sam jak czerwony, albo na odwrot… )
Tak, wkruwiam sam siebie… to chyba już naprawde choroba….