Tagi: powrót
24 stycznia 2012, 18:28
a moze by tak wrocic do pisania tego bloga?
W sumie tyle sie dzieje, ze jest naco ponarzekac... chocby tym razem dla samej frajdy?
nie wiem naprawde nie wiem...
poprostu narzekam!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
a moze by tak wrocic do pisania tego bloga?
W sumie tyle sie dzieje, ze jest naco ponarzekac... chocby tym razem dla samej frajdy?
nie wiem naprawde nie wiem...
A to na pocieszenie dla tych co żałują że odpadliśmy z Euro2008, oto dowód że są dyscypliny które dobrze sie trzymają :) i nawet mamy rekordy :D
Noo wkońcu jest wiosna, nie dlatego że gimnazjum topiło Marzannę, nie dlatego że już śniegu brak, czy kaczki zaczęły wracać. Ale dlatego że znów mamy pierdolną zmiane czasu!!. Jakby przesilenie wiosenne niebyło wystarczająco wkurwiającym motywem (kto meteopata ten wie, pozdro!). Kiedyś to miało jakiś sens, ale dziś? Po chuj co pół roku męczyć Naród tą tym przestawianiem zegarków. O ile zimowa zmiana jest bez bolesna bo się człowiek wyśpi o tyle czas letni…. Królestwo temu komu się lżej wstaje!
Nic na to poradzić się nie da, ale i tak mnie to wkurwia!
Dziś myślałem że kogoś zapierdolę, nie żeby kogoś konkretnego, tylko po prostu szlag mnie trafił po raz wtóry. Kupowałem buty, a właściwie próbowałem tego dokonać. Otóż ci co mnie znają osobiście, wiedzą że dość nie typowy zemnie gość. Nie będę opisywał tu moich perypetii z kupnem* garnituru, ale to też się nadaje na notkę. Tak więc postanowiłem kupić sobie buty, najlepiej wygodne! W tym celu udałem się do galerii handlowej o kolorze neutralnym (znaczy w nazwie ma ona kolor ;) , a udałem się tam bo pracuje zwykle do 18 a umnie większość sklepów jakoś tak dziwnie czynna od 10 do 18… ) no więc pierwszy sklep co to ma buty dla każdego, i co? I chuj ! bo dla mnie nie mieli. Otóż mam stopę, a właściwie halape, która nie włazi do większość „modnych” butów! Za szeroka jest po prostu. Wiec jak już włożę tą moją halape to kurwa but okazuje się za długi (nosze 43/44 a stopeczka moja wchodzi w buty 45/46 …. ) więc lekki zonk (dla tych co za młodzi to zonk oznaczał takiego kota w takim jednym show, co to się bramki wybierało, a show się zwał „idź na całość”, prowadził to Hajzer i chyba potem Tyniec). I tak w kolejnym sklepie co to gdyby dodać do nazwy P to byłby ZSRR ;) to samo, tylko inaczej bo tam wybór żaden, rozmiarówka po chuju, i ogolnie duuupa. Podobnie w takich sklepach z łyżwą czy kotkiem…
I tu tak naprawdę nie chodzi oto za ile mają być te buty, czy jakiej marki, ale chodzi oto że ktoś zapomniał o ludziach nie standardowych, za wysokich, za grubych, za niskich, za szerokich, za drobnych, za wielkich… i zapomniał tylko tu w tym pierdolonym mieście, nie wiem jak to wygląda gdzie indziej, pocieszam się myślą że w stolycy może udało by mi się znaleźć jakieś odpowiednie buty czy garnitur… albo koszule bez uprzedniego zmierzenia jej w rekawach w klatce itd.
A jak już jestem przy butach to pojadę z innej mańki. W kurwia mnie masakrycznie to że w takim sklepie z butami 70% pow. To buty dla Pań, 15-20 % to obuwie dla miluśńskich (jak by nie wiem dzieci musiały mieć taaaki wielki wybór fasonów, no ale to w sumie Mamusie kupują buciki i muszą się mamusiom podobac… ) i reszta to męskie. Czyli tak na oko (tak wiem na oko to można umrzeć) od 15-10 % pow. Sklepowej to buty dla płci brzydkiej (kto to kurwa wymyślił… brzydka… ). I żeby to jeszcze był wybór, ale nie większość butów taka sama, tylko zmieniają się wytłoczenia firmowe, metki i ceny. No jak się wejdzie już do takiego sklepu gdzie są buty dla „sportowców” to już jest lepiej ale też nie rewelacyjnie
I tak się zastanawiałem dlaczego tak jest, dlaczego jesteśmy, MY faceci, ofiarami spedalonych (zwykle, no może nie wszystkich ale jednak orientacje kilku bym zakwestionował) projektantów mody. Nosimy pantofle które chuj wie poco mają jeszcze miejsce na schowanie fajek w czubkach, albo takie co to kurwa ni przypiął ni wypiął. Dajemy się wciskać w rzeczy które są „modne”. Godzimy się na gorsze traktowanie w sklepach z butami! Bo co bo facet nie musi mieć wyboru… tyle się krzyczy o równouprawnieniu a tak naprawdę to jesteśmy jechani na każdym kroku.
Dobra może ta sprawa z wyborem w sklepie z butami to błahostka, ale mnie to wkurwia! Jak wchodze do ZSRR to aż mnie nosi. To wygląda tak jakbyśmy my, faceci, nie byli żadną siłą nabywczą, ot po prostu ochłap rzucony!
* jeśli jeszcze się nie domyśliliście to nie udało mi się kupić garnituru, ale za to miny ekspedientek/hostess (nie wiem jak to teraz się nazywa) – bezcenne ! :D (choć wkurwiające…)
A wracając do dyskontów to nie wiem czy wszędzie , poprawcie mnie jeśli się mylę, ale chyba ani w liderszajsie ani bieerdonce niemożna płacić kartą (dla purystów – dokonywać transakcji bez gotówkowych ) (w tej donce to na pewno nie wiem jak w szajsie), każdym razie. To jest jedna z tych rzeczy która czasami przyprawia mnie o zgagę. Otóż mój „ukochany” bank tysiąc lecia, któremu nieopatrzeni powierzam swoje aktywa, niema na mojej „osi” (ha jak z klatówy ;) ) nie posiada ani jednego bankomatu! Wiec zakupy w donce musze planować z dużym wyprzedzeniem, albo po prostu przepłacam w „ssp połem”. No kurwa rozumiem że ten dyskomt jest tak skonstruowany żeby się zwinąć w przeciągu kilku dni (stawiam ze w dwa dni mogli by się zlikwidować), ale kurwa nie wierze że to aż tak ważny powód żeby niemożna było zamontować tych jebanych terminali!!!!!!! A jak już mowa o terminalach …. To od niedawna moje miasto jest „dumnym” posiadaczem multi kina! (tak tak do nas też cywilizacja dociera, wolno to wolno ale jednak; na marginesie to za rok będą już dwa, fakt ze tej samej słonecznej firmy ale już DWA :D ;) ) Tak więc, jest zajebiście wychujane kino, z wykurwistymi salami etc. Ale kurwa kino z 21 wieku, a ostatnio od kasy doszedłem z kwitkiem bo kurwa nie przewidziałem że właściciel nie przewidział że moim kochanym mieście ludzie też posiadają karty płatnicze! I kurwa jakie moje zdziwienie gdy pani kasjerka (swoją drogą pośledniej urody lachon) powiedziała mi szczerząc do mnie swe wojskowe zęby (co drugi wystąp) że niestety nie posiada terminala i nie mogę zapłacić karta! No dobra powiecie mój błąd, ale na swoje usprawiedliwienie powiem że to kino to chyba już ze dwa albo trzy miechy działa …. Poza tym to trudno się przypierdolić do czegoś większego w tym kinie no może poza chujowym repertuarem. Myślałem że jak w końcu otworzą kino w którym po godzinie seansu nie będę musiał szukać optymalnej pozycji siedzącej, to i repertuar będzie niemal „warszawski” ale chuj bombki strzelił, repertuar jest taki że chyba zostanę przy kinie domowym jakie znamy chyba wszyscy ;) choć fakt że przyjemnie się tam chodzi.
Witka
Oj dawno mnie tu nie było, za co przepraszam, ale po prostu nie miałem ani siły ani czasu żeby coś sensownego napisać. Choć musze przyznać że ostatnio duuużo rzeczy nadaje się do opowiedzenia.
Jedna szczególnie mnie ostatnio wkurwiła. Otóż znacie na pewno takie miejsca jak Biedronki, jakieś Liderszajsy etc. No jednym słowem „dyskonty” (swoja drogą chujowe określenie )
Na pewno każdy z Was tam był, przynajmniej raz robił zakupy. Otóż dziś będę narzekał właśnie na te jebane dyskonty! Nie dlatego że istnieją, to akurat plus bo dzieki temu wielu studentów jest wstanie się wykarmić, ale na to jak one wyglądają. No do chuja pana, dlaczego w nich zawsze jest tak kurwesko ciasno. No ja rozumiem – maksymalne wykorzystanie powierzchni – ale kurwa bez przesady. Na środku alejki stoi sobie paleta zajebana różnymi rzeczami, po prostu stoi nie żeby ktoś ją rozpakowywał, czy żeby chociaż miała info z cena produktów – nie, ona po prostu sobie stoi!.... albo to jest sześć stanowisk kasowych, ale wszystkie działają tylko gdy są święta, a normalnie to działa jedno, albo dwa. I stoisz człowieku w zajebanej kolejce!...
A jeśli chodzi o tzw. Hipermarkety , to też mnie krew zalewa, ale z innego trochę powodu. Prawie w każdym szanującym się hiper… jest kasa tzw „ do 5” lub „do 10” produktów ogólnie taka kasa dla tych co to wpadli połazić i kupili mało, a nie hurtowo…
No i ja wlasnie o takiej kasie, a właściwie o takich cwaniakach co to kurwa zajedzie takim przemysłowym wózkiem zakupowym (ładowność to chyba ma z tonę) i rozklada produkty na 3 albo 4 dziesiątki. No kurwa jakim trzeba być chujem żeby być aż tak bezczelnym!! Jeśli robicie coś takiego to się kurwa zastanówcie dlaczego ta kasa ma kurwa OGRANICZENIE ILOŚCI PRODUKTÓW!!!!!! No dobra ktoś powie, trzeba sobie radzić… ale do kurwy nędzy radzić sobie a być cwanym chujem to dwie różne rzeczy! Bo to jest brak szacunku do innych ludzi, w taki sposób najłatwiej pokazać że ma się innych w dupie. Czasem mam wrażenie że takie palanty w ten sposób pobroją podnieść swoja niską samo ocenę!
Subiektywizm…
Dziś zacznę właściwie od tzw. dupy strony, czyli od końca. Otóż jak już pisałem parę notek wcześniej ten zajebany blog, jest moim punktem widzenia, jest subiektywny jak tylko subiektywny może być. Wiec , do wszystkich tych popierdoleńców którym się nie podoba że pisze tu tak a tak , to jest mój punkt widzenia wiec spierdalać, niepodoba się - nie czytać! Będę klną, i pisał co mi się żywnie podoba. Będę pisał o całujących się facetach ze są pedałami, bo są! Będę pisał o Emo że są załośni, BO SĄ!!! Będę klną ile wlezie bo to kurwa mój blog! I chuj wam do tego! Wiec do tych miłośników Emo itp. rzeczy – dwa kroki w bok! :D A co do tych którym się nie podoba że ilość ortów to …. – staram się nie robić i korzystać z Worda! Więc mam nadzieje że nastąpiła poprawa w czytelności bloga. (Nauczka odebrana, wnioski wyciągnięte etc. )
To tyle jeśli chodzi oto czyj to blog i oczym on jest.
POWTARZAM – NIEPODOBA SIĘ? RAZI CIE? OBRAŻA?
TO GO DO K+)(()*& NIE CZYTAJ!!!!
Wasz uniżony sługa, właściciel czarnego pasa w narzekaniu, sensej marudzenia, mistrz malkontenctwa, rasowy polak, czyli ja – waldi!